top of page

Gdy o miłości Ojczyzny mówimy bądź piszemy, zazwyczaj mamy na myśli wielkie – chwalebne, bądź tragiczne – losy Polski i Polaków. Wydobywamy wtedy z zakamarków przeszłości pamięć o naszych monarchach, wielkich wodzach, zwycięskich bitwach i sukcesach rodaków. Wspominamy Mieszka I, Władysława Jagiełłę, Stefana Batorego, Jana III Sobieskiego, Tadeusza Kościuszkę, Józefa Piłsudskiego, Chopina i Mickiewicza, Matejkę i ojca Kordeckiego. Jasną Górę, Grunwald, Odsiecz Wiedeńską, hołdy Prusaków i ruskich carów. Świętych, poetów, malarzy, sportowców, zabory, wojny, powstania, husarię i żołnierzy wyklętych. Gniezno, Szczerbiec, Wawel, Oświęcim i warszawską syrenkę. Ale przecież patriotyzm to coś zdecydowanie więcej niż historia. To umiłowanie polskiej poezji i prozy, malarstwa, rodzimej architektury, znajomość pieśni, narodowych symboli i całej naszej kultury.

Musimy jednak pamiętać - by nie rozpłynąć się w mętnym nurcie kosmopolityzmu i multikulturalizmu - że istnieje coś, co określamy mianem Małej Ojczyzny i lokalnego patriotyzmu. To miłość do naszej, miejscowej kultury. Co ją stanowi? Nasz odnowiony co dopiero najstarszy zabytek, którym jest lubowidzki dom Boży. To oczywiście bł. Matka Klara Szczęsna i bł. bp. Leon Wetmański. To stare kapliczki rozsiane po polach, lasach i obejściach okolicy, i groby naszych przodków. Lecz lokalna kultura i Mała Ojczyzna to również organizowane od kilku lat dożynki gminne z religijną i świecką oprawą, zawkrzeński strój ludowy, który może właśnie w tym roku warto odtworzyć, a także… żywność, która ma tu także swój lokalny charakter. Ludzkie życie, zdrowie i fizyczna kondycja zależą od tego, co jemy i pijemy. Człowiek zawsze spożywał, spożywa i spożywać będzie. Wielu ludzi młodych, a nawet w sile wieku nie jest w stanie wymienić lokalnych, tradycyjnych potraw, a cóż dopiero je przyrządzić. Coraz mniej pośród nas tych, którzy pamięcią sięgają przedwojennych dekad. Musimy ocalić od zapomnienia to wszystko, co nasi dziadkowie pamiętają; rodzinne historie, lokalne tradycje, a także… kulinarne przepisy. Dlatego zwracam się tą drogą do Was wszystkich: spróbujmy zebrać informacje od swych najstarszych Krewnych o lokalnym żywieniu i związanych z nim zwyczajami.

 

Spróbujmy nasze przepisy zebrać według zaproponowanego przeze mnie porządku:

 

• śniadania, obiady i kolacje. Podwieczorki, desery i napoje. Zakąski, wędliny, weki. Inne specjały,

• tradycyjne potrawy lubowidzkie – stare przepisy naszych Babć,

• potrawy na zwykłe dni i święta. Co jadano na co dzień, a co w niedziele, Wielkanoc, Wigilię, Boże Narodzenie, może Wszystkich Świętych lub inne, specjalne dni w ciągu roku.

• potrawy na uroczystości rodzinne: chrzty, stypy, zmówiny, wesela, itp.,

• posiłki gospodarzy pracujących w polu, małych dzieci, osób starszych, chorych,

• jakie zwyczaje były związane z posiłkami: ich przygotowywaniem, spożywaniem i przechowywaniem?

• jakie potrawy przywiozły ze sobą osoby, które „wżeniły” się w naszą parafię? Skąd one pochodzą?

• współczesna kuchnia lubowidzka – ulubione potrawy w naszych domach, przepisy przez Was lub Waszych Bliskich wymyślone i te, które najczęściej i z największą chęcią przyrządzacie,

• inne, cenne uwagi.

 

Proszę podać imię i nazwisko Autora przepisu lub od kogo ten przepis uzyskaliśmy (Babci, Mamy), kto nam go przekazał, adres i ewentualnie inny kontakt (telefon bądź e-mail)

Informacje proszę przekazywać jako wiadomość na facebook’u, na mój adres: slesicki1973@gmail.com, (drogą elektroniczną można przesłać też zdjęcia potraw), spisane na kartce przekazać osobiście, bądź wrzucić do skrzynki na listy.

Dorośli, młodzież i dzieci. Proszę Was. Ocalmy od zapomnienia zagraj, faladry, jajcochę, powałki, zupy na kwasie kapuścianym i inne, lokalne specjały. Zachowajmy dla przyszłych pokoleń bogatą tradycję lubowidzkiego smaku! Jeśli zbierzemy odpowiednio dużą ilość przepisów, może uda się wydać publikację książkową?

Zapraszam wszystkich do współpracy!

Wasz wikariusz, ks. Grzegorz

POTRAWY ZIEMI LUBOWIDZKIEJ WCZORAJ I DZIŚ

moja notatka z Fb z 27 stycznia 2016 r.

Drodzy Mieszkańcy Lubowidza i okolic oraz wszyscy Krajanie, którzy tę ziemię opuściliście, zamieszkawszy w bliższej bądź dalszej odległości od rodzinnych stron.

Bieżący rok jest wyjątkowy dla naszej Ojczyzny oraz dla naszej parafii. Przygotowujemy się bowiem do 1050 rocznicy chrztu Polski, a co za tym idzie także naszej państwowości, lecz także, już niedługo, przeżywać będziemy 100 rocznicę śmierci naszej parafianki, bł. Matki Klary Ludwiki Szczęsnej. To czas, by spojrzeć w lokalną przeszłość, by wzbudzić w sobie także lokalny patriotyzm.

bottom of page